W Karolinowie, a także we wszystkich miejscowościach należących do Parafii pod wezwaniem św. Stanisława BM we Wronie, od wielu lat istnieje tradycja przygotowywania wielkanocnych palm. Każda wieś stara się, aby to ich palma była najpiękniejsza i rzecz jasna najwyższa!
Należy poświęcić dużo pracy i wysiłku aby powstała taka palma. W jej tworzeniu zazwyczaj uczestniczy kilka osób. Przygotowania do właściwej pracy rozpoczynają się już dużo wcześniej, musi powstać stelaż – domena mężczyzn, a także elementy dekoracyjne palmy takie jak np. kwiatki z krepiny – pole do popisu dla nas! Elementy zielone pochodzą oczywiście z karolinowskich ogródków i są to tradycyjnie bukszpan oraz gałązki tui i bazie. Teraz wystarczy wszystko zgrabnie upiąć na stelażu i palma gotowa! Tegoroczna palma z Karolinowa miała blisko 4 metry i możemy się pochwalić że była najwyższą w Parafii! Cieszy nas bardzo, że tradycja samodzielnego robienia palm, zarówno tych dużych jak i tych małych, nadal jest żywa i możemy się nią szczycić!
Palmy Wielkanocne w Parafii Wrona
 |
| Palma z Karolinowa |
 |
| Palma ze Starej Wrony |
 |
| Palma z Wrońsk |
 |
| Palma z Nowej Wrony |
 |
| Palma z Ludwikowa |
 |
| Palma z Proboszczewic | |
 |
| Palma z Michałówka |
 |
| Palma z Przyborowic |
 |
| Proboszcz Parafii Wrona ks. Sławomir Karłowicz święci Wielkanocne Palmy |
Należy poświęcić dużo pracy i wysiłku aby powstała taka palma. W jej tworzeniu zazwyczaj uczestniczy kilka osób. Przygotowania do właściwej pracy rozpoczynają się już dużo wcześniej, musi powstać stelaż – domena mężczyzn, a także elementy dekoracyjne palmy takie jak np. kwiatki z krepiny – pole do popisu dla nas! Elementy zielone pochodzą oczywiście z karolinowskich ogródków i są to tradycyjnie bukszpan oraz gałązki tui i bazie. Teraz wystarczy wszystko zgrabnie upiąć na stelażu i palma gotowa! Tegoroczna palma z Karolinowa miała blisko 4 metry i możemy się pochwalić że była najwyższą w Parafii! Cieszy nas bardzo, że tradycja samodzielnego robienia palm, zarówno tych dużych jak i tych małych, nadal jest żywa i możemy się nią szczycić! 
Noc z 30 na 31 marca 2011 r. wyznaczała środek Wielkiego Postu. Z Półpościem związana jest zabawna tradycja, kultywowana również u nas w Karolinowie. Tej nocy „dozwolone” są psoty, nawet te wymyślne, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, dlatego tez nikogo nie zdziwi brak bramy lub wozu czy zamalowane okno – szczególnie to, przez które wygląda panna na wydaniu. Nikt z tego powodu nie jest zły i przyjmuje to z humorem. W tym roku psotnicy wykazali się pomysłowością. Zaczęli od jednego końca wsi i najpierw wyprowadzili wóz, a potem zbierali na niego bramy lub furtki. Rano okazało się, że załadowany wóz „wylądował” po drugiej stronie wsi, a niektórych przedmiotów trzeba było szukać u swoich dalszych lub bliższych sąsiadów. 