Historia Szkoły



Przed I wojną światową
Historia szkoły w Karolinowie sięga pierwszej dekady 1900 roku, kiedy to na gruncie państwa Feliksy i Józefa Wawrzonkiewiczów wybudowano drewnianą szkołę. Budynek  znajdował się w środku wsi (teraźniejsza posesja nr 13), mieściła się w nim jedna izba lekcyjna oraz mieszkanie dla nauczyciela.
W klasie stało 7 ławek, z tego 3 ławki zajmowały dziewczynki, 3 chłopcy, a jedna ławka przeznaczona była dla "oślaków", czyli tych którzy pierwszy rok uczęszczali do szkoły. Drzwi wejściowe budynku prowadziły do sieni,  oddzielającej klasę od mieszkania nauczyciela. W sieni znajdowała się komórka, z nej wyprowadzony był komin. Ta komórka była miejscem gdzie uczniowie odbywali karę za niewyuczone lekcje. Dzieci nazywały to miejsce "kozą". Sprytniejsi chłopcy potrafili jednak uwolnić się od tej kary wychodząc kominem.
Pierwszym nauczycielem ówczesnej szkoły był pan Sawicki, następnie pan Lewandowski, a po nim pan Baryłka. W 1914 r. z chwilą wybuchu wojny nauczyciel - pan Baryłka został wezwany na front.
Wycofujące się wojska rosyjskie podpaliły wieś, wskutek czego wszystkie zabudowania we wsi uległy całkowitemu zniszczeniu.
 Okres międzywojenny

Drewniana szkoła - rok około 1950
Po I wojnie światowej mieszkańcy Karolinowa postanowili odbudować spaloną szkołę, by ich dzieci mogły się kształcić. Ówczesny wójt gminy pan Calak (mieszkaniec Karolinowa) przekazał na ten cel pewną sumę pieniędzy, dzięki czemu z Modlina zakupiono drewniany barak. Drewno z którego został zbudowany barak wykorzystano do budowy szkoły i budynku gospodarczego. W nowo powstałym budynku znajdowała się jedna duża sala lekcyjna, szatnia oraz trzy pokoje mieszkalne dla nauczyciela. W czasie prac wykończeniowych  szkoły zapalił się budynek gospodarczy, jednak zdołano w porę go ugasić. Zniszczeniu uległ dach i opaliły się wewnętrzne pomieszczenia budynku. Budowa szkoły została zakończona, a z pozostałych desek zrobiono ławki szkolne.
Pierwszym nauczycielem w odbudowanej szkole był pan Bronowski. Szkoła posiadała cztery oddziały, do piątej i szóstej klasy dzieci chodziły do szkoły w Szczytnie, a do siódmej do Kroczewa. W okresie międzywojennym posadę nauczyciela w szkole w Karolinowie sprawowali kolejno: pan Bronowski, pan Fabianowicz, pani Zającowa, pani Kadelska, pan Biernat i pani Biernatowa. Na kilka lat przed II wojną nauczycielem był pan Wieczorkiewicz. W czasie II wojny światowej nauka w szkole została przerwana.

Po II wojnie światowej

Rok 1946, klasa Vi VI, w środku siedzi Pan Wieczorkiewicz,
po prawej Pani Chudolińska, po lewej Pani Helena Stoch
Około roku 1917 do szkoły wrócił pan Wieczorkiewicz (kierownik szkoły), dołączyła do niego nauczycielka pani Helena Stoch. Oni to rozpoczęli pracę nad przygotowaniem sal do zajęć lekcyjnych. Z pomocą mieszkańców wsi zrobiono ławki, wstawiono szyby i uporządkowano sale. W szkole w Karolinowie znów rozpoczęła się nauka w zakresie programu klas I-VI. 
Po wojnie płace nauczycieli były bardzo skromne i nie wystarczały im na życie. Z pomocą przyszli wówczas rodzice dzieci uczęszczających do szkoły, dając nauczycielom produkty żywnościowe z własnych gospodarstw. 
Po odejściu pana Wieczorkiewicza, kierownikiem szkoły została pani Helena Stoch. Rozpoczęto wówczas nauczanie w zakresie programu klasy VII. Liczba dzieci wzrosła do około 90 osób, dlatego też przydzielono do pomocy drugiego nauczyciela - pana Dramińskiego. Był to starszy człowiek, któremu zdarzało się usnąć podczas lekcji, wspominają jego uczniowie. Gdy Pan Dramiński spał bywało że dzieci uciekały… oknem, ponieważ skrzypiące drzwi mogłyby obudzić nauczyciela. Niestety za taki występek można było oberwać brzozową witką, ale i tak teraz wspomina się to z uśmiechem.  
Rok 1949, zakończenie roku szkolnego
Z inicjatywy pani Heleny Stoch szkoła została powiększona o drugą salę lekcyjną utworzoną z pokoju mieszkalnego nauczycielki. Posadzony został również lasek sosnowo - brzozowy oraz sad po prawej stronie szkoły.
Po odejściu pani Stoch, na krótko kierownikiem była pani Leszczyńska, jednak z powodu braku kwalifikacji do zawodu nauczycielskiego odeszła. 
W 1949 roku do szkoły został przydzielony nowy kierownik pan Leonard Kościesza, jego żona Irena była również zatrudniona w szkole jako nauczycielka. Wtedy to pracowało już troje nauczycieli. W związku z dużą liczbą uczniów i brakiem sal lekcyjnych wynajęto  dwie sale w prywatnych domach panów Krakowiak.

Szkoła z przybudówką, zdjęcie z 1983 roku
W czasie kadencji pana Kościeszy w szkole pracowali: pani Piasecka Jadwiga, pani Amlicka, pan Brzeszkiewicz, pan Raczyński, pani Bąk, pani Smolińska, pani Szmitrowska. Z każdym rokiem liczba uczniów w szkole wzrastała, dlatego też ze składek zebranych od rodziców uczniów dobudowano jedną klasę,  nazwaną „przybudówka”. Zakupiono również siatkę, cement oraz słupki żelazne i ogrodzono szkołę. Posadzono również drzewa owocowe z jej lewej strony. 
             
Zespół taneczny wraz z opiekunką Panią Ireną Kościeszą
Pani Irena Kościesza prowadziła zajęcia pozalekcyjne dla dzieci i młodzieży. Prowadziła świetlicę, w której dzieci uczyły się m.in. szyć i haftować. Pani Kościesza założyła dziecięcy zespół pieśni i tańca. Dzieci uczyły się tańców ludowych, z dużymi sukcesami. Podczas odbywającego się w Płońsku powiatowego przeglądu zespołów dziecięcych, Karolinowski zespół zajął drugie miejsce. Nauczycielka wraz z młodzieżą, która ukończyła już szkołę podstawową pracowała nad wystawieniem sztuki Franciszka Zabłockiego pt. „Fircyk w zalotach”. Spektakl został kilkakrotnie wystawiony w Karolinowie. Za „teatr” posłużyły przestronne stodoły, mogące pomieścić liczną publiczność przybywającą z Karolinowa i okolicznych wiosek.  


Najnowsze - najstarsze zdjęcie szkolne z Karolinowa. Według ustaleń fotografię zrobiono około  1923-25 roku. Zdjęcie ze zbiorów prywatnych Państwa Sawickich.
Jeśli rozszyfrujecie skład osobowy tego zdjęcia to piszcie skk.karolinowo@wp.pl.